KiB w sieci

wtorek, 31 stycznia 2017

56. Ogień i woda - Victoria Scott



Kocich łapek: 9
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Iuvi
cykl (seria): Ogień i woda (tom 1)
stron: 368
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2015)
tytuł oryginalny: Fire & Flood


  Książki z cyklu young adult zdobywają na całym świecie rzesze fanów i miliony czytelników. Przyciągają nastolatki, zachęcają je do czytania, sprawiają, że ci zaczynają się utożsamiać z bohaterami. To całkiem niezły zabieg, który wspiera czytelnictwo.
 W zalewie jednak tego typu powieści często trafia się na zarzut wtórności opowieści, braku odszukania czegoś nowego, oryginalnego, nieoczywistego. W przypadku Victorii Scott, autorki cyklu "Ogień i woda" - udało się uzyskać coś świeżego w dość już popularnym nurcie morderczych wyścigów. Nietuzinkowa, nastoletnia bohaterka, bardzo nieoczekiwani pomocnicy i pomysł. Pomysł na opowieść, napisaną lekko, nieco żartobliwie, ale też i momentami okrutnie, wciągającą i intrygującą. Na tyle, że i mnie zaintrygowało i wciągnęło... I tu rodzi się pytanie: gdy masz szansę wygrać lek na każdą chorobę świata - czy weźmiesz udział w wyścigu, by go zdobyć?

niedziela, 29 stycznia 2017

Czerwone słońce - Część pierwsza VII

Poprzednie odcinki: klik


 
VII

Wiele pracy trzeba było, by w tych warunkach, na dachu dawnej galerii handlowej, założyć ogród. Kiedyś spędzał tutaj całe godziny z synem, chociaż ten nie wykazywał większego zainteresowania tym miejscem. Wtedy wydawało mu się, że to wszystko miało sens. Teraz jednak miejsce to było dla niego puste, absurdalne. Stanowiło wręcz abominację dla całej reszty wokół, szydziło z powszechnego upadku.
- Nie żyje.

sobota, 28 stycznia 2017

54. Deja vu - Jacek Jakubowski


Kocich łapek: 6
czytałam:  2 dni
wydawnictwo: Psychoskok
cykl: -
stron: 336
wersja: ebook/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


  Było nie było, SF to gatunek literacko bardzo specyficzny. Ile jest jego fanów, tak samo wielu jest jego przeciwników. Ciężko dochodzić powodów takiego podejścia do tego nurtu tak literatury jak filmu. Jedno jest pewne - SF to styl wymagający od autora olbrzymich pokładów wyobraźni, pomysłowości i samozaparcia, by z czegoś pozornie zwykłego zrobić coś niesamowitego.
 "Deja vu" Jacka Jakubowskiego pokazało dwa oblicza - pierwszym był inteligentnie skonstruowany świat przyszłości, z tajemniczą Agencją Wywiadu. Drugą było nieco słabsze, przedstawienie bohaterów. Całość ratowało jednak pięć, pozornie odrębnych opowiadań, które łączą Thala i Cayi oraz spory teren, po którym się poruszają: Nasza galaktyka, jej szero wysokość, Droga Mleczna.

piątek, 27 stycznia 2017

53. Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange

Kocich łapek: 10
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: SQN
cykl: - 
stron: 448
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: -



  Witaj w wiktoriańskim Londynie! Sztywne konwenanse, gorsety, obyczajowość i moralność  zgoła odmienna od współczesnej... i magia. Dodajmy do tego podwieczorek, na którym będzie dużo herbaty, biszkoptowe ciasto z kajmakiem, nekromanta, sufrażystka i problemy rodowe - nic, tylko rozsmakować się i wraz ze służbą podsłuchiwać, o czym państwo plo czy państwu nie potrzeba mleczka do herbaty!
 W roku pańskim 1873, pod rządami łaskawie panującej królowej Wiktorii, przy szumie halek i w sztywnych gorsetach, z eleganckim melonikiem na głowie - może wydarzyć się wszystko. Wliczając w to okazjonalnie pojawiające się ghule, duchy i równie okazjonalne opętania. Stąd też myśl, by powstał specjalny oddział Scotland Yardu - a zatrudnienie w nim znajduje równie specjalny człowiek...

wtorek, 24 stycznia 2017

52. Dziewczyna z Dzielnicy Cudów - Aneta Jadowska

Kocich łapek: 10
czytałam:1 dzień
wydawnictwo: Sine Qua Non [SQN]
cykl: Cykl o Nikicie (tom 1)
stron: 320
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: -

 Przyznać muszę, że to moje absolutnie pierwsze spotkanie z twórczością pani Anety Jadowiskiej. Wcześniej jakoś nie było okazji... a gdy ta się pojawiła, była niczym światełko w tunelu. Gorzej. jak rozpędzony pociąg. Ale był to pociąg niesamowicie pozytywny, wciągnął mnie i pociągnął za sobą, a pani Jadowska szybko podbiła mi serduszko. 
 Zabierając się za lekturę "Dziewczyny" - nie wiedziałam, czego się spodziewać. Znajoma za to rozpływała się z zachwytu nad książką - dlatego, wciąż nieco podejrzliwie łypiąc z ukosa, zabrałam się za czytanie... I muszę przyznać; oto coś, co lubię! I co więcej - zdecydowanie muszę nadrobić zaległość i zapoznać się z serią o Dorze Wilk. Obowiązkowo!
 Nigdy nie ukrywałam się z faktem, że lubię twarde, brutalne fantasy, w którym magii jest mniej, ale więcej za to krwi, wojny i wszystkiego tego "ciężkiego", nieprzyjemnego, pozbawionego elfów, wróżek i innych jednorożców na tęczach. Ale jest to o tyle problematyczne, że nie każdemu przypasuje ten styl pisarski, że nie każdy autor też potrafi stworzyć "coś z niczego". W tym wypadku się udało bardzo dobrze - mamy twardą "Nikitę", której wyszkolenie nie uznaje używania magii co krok. Dziewczyna po przejściach, określana mianem "Modliszki", jest twarda, nieustępliwa, podejrzliwa.
 Jakby tego było mało, z dnia na dzień dostaje partnera, kudłatego Robina (skojarzenia całkiem na miejscu!), upartego jak osioł a jednocześnie niewinnego jak dziewica. Nie powiem, interesujące połączenie, i zacnie kontrastowe. Nasza bohaterka, mająca niekoniecznie dobre wspomnienia z poprzednimi partnerami, postanawia delikwenta sprawdzić, ale po swojemu. Co pewnie nie spodoba się jej szefowej, przełożonej Zakonu Cieni - specyficznego miejsca, zajmującego się zleceniami trudnymi i trudniejszymi na terenie Warsa - alternatywnej Warszawy, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. Co gorsza, ktoś na Nikitę zaczyna polować, a i Robin skrywa w sobie tajemnicę o wiele większą, niż można się spodziewać... Jak sobie z tym poradzi Nikita? Co więcej - znika jej przyjaciółka, tytułowa "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów". Ścigając się z czasem, bohaterowie muszą odszukać zaginioną i rozwikłać po drodze kilka "problemów", które mają związek z ojcem Nikity...
 Sporo tego jak na pierwszy tom. Ale to dobrze, tu nie ma miejsca na nudę, tu wszystko gna, biegnie do przodu, nawet wyleczenie kilku zadrapań może prowadzić do kolejnej rozróby! Dodatkowo wychodzą na jaw fakty z przeszłości Nikity, a także skomplikowane relacje między nią a jej przyjaciółmi.  Nikt nie może czuć się bezpiecznie. Co to, to nie.
 Niewątpliwie olbrzymią zaletą pani Jadowskiej jest jej lekkość pisania, wielowątkowość akcji i sytuacji, a także, co śmiało można uznać za olbrzymi atut - poczucie humoru. Zarówno sarkastyczne jak i sytuacyjne, często sprawiało, że musiałam odstawiać herbatę, bo parskałam śmiechem, wywołując tym samym małą konsternację domowników. Poza tym, jak na tak małej ilości stron - bo co to jest, ledwie trzysta z małym dodatkiem? - autorce udało się zmieścić nie tylko wielowątkową, obszerną historię, której zapewne będzie więcej w następnych tomach, ale i ulokowała je w sposób absolutnie genialny, na bardzo swojskim gruncie. Alternatywna Warszawa, jako Wars i Sawa? trąca mi to trochę legendą o naszej stolicy, ale kupuję to w ciemno. Świetny, bardzo podatny grunt, na którym pojawiło się coś nowego, świeżego i przyjemnego. Dodatkowo ukłon w stronę lat 30-tych XX wieku, zachowanie klimatu, technologii... Same smaczki, które odkrywałam z niesłabnącą przyjemnością. Świat w jakim żyje Nikita, włada się swoimi prawami, po równi okrutnymi co niezwykłymi. Kupuję to!
 Bohaterowie również mi przypasowali. Świetnie wykreowani, wyraźni, różni, oryginalni. Realni. Historia Nikity, odkrywana stopniowo, powoli, w różnych dawkach to prawdziwy smaczek, a dodatkowo wprawiała mnie momentami w osłupienie; Robin intrygował i fascynował jednocześnie a Karma i Juri bawili (wątek z narzędziami dentystycznymi - cudny!) i w zasadzie, jedyny zgrzyt, jaki miałam, to wątek z tajemniczym rudzielcem i Matką. Miałam dziwne wrażenie, że tu czegoś zabrakło, że gdzieś coś uciekło, autorka nie miała pomysłu? A może wszystko wyjaśni się dalej? Tak, trudno jest mi się przyczepić do czegokolwiek. Absolutnie, zostałam przekupiona. 
 Aneta Jadowska stworzyła świetny, wielowątkowy świat, który wciąga od pierwszej strony. "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" okazała się pozycją, która daje czytelnikowi zarówno sporo mocnych wrażeń, silnych bohaterów, ale też świetnie wykreowane miejsca, świat i wciągającą tajemnicę, którą chce się poznać. Sporym plusem były też ilustracje, które obrazowały konkretne sceny - monochromatyczne, czarno-białe, dawały niezły podgląd tego, co i jak. Dla mnie? Bomba. Dlatego, z łapką na serduszku - Aneta Jadowska mnie kupiła w całości, sprawiła, że chcę jeszcze! I z pewnością nadrobię zaległości w jej serii o Dorze Wilk, która również była wymieniana na kartach powieści. Pełen szacunek. I nie, nie przeszkadzała mi nawet narracja pierwszoosobowa!
 Podsumowując - to pozycja warta uwagi, tak pod względem treści (w końcu, urban fantasy) jak i bohaterów, o samej wielowątkowości nie wspominając!

Za możliwość recenzji tej książki dziękuję wydawnictwu SQN.






poniedziałek, 23 stycznia 2017

51. Strzała przeznaczenia - Piotr Skupnik


Kocich łapek: 3
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Psychoskok
cykl: -
stron: 222
wersja: ebook/posiadam
wydanie: I (2015)

tytuł oryginalny: -


  Książki o tematyce historycznej to ciężki kawałek chleba. Z jednej strony trzeba uważać, by nie zamienić tego, o czym się pisze, w podręcznik do historii, z drugiej zaś należy uważać na fikcję literacką, by nie popłynąć z jej nurtem zbyt radośnie.
 "Strzała przeznaczenia" niebezpiecznie balansuje na tej granicy, z jednej strony (niby) pokazując fakt historyczny, jak wyglądała Anglia w Roku Pańskim 1066, ale z drugiej... 

niedziela, 22 stycznia 2017

50. Strażnik bursztynowej komnaty - Jolanta Maria Kaleta


Kocich łapek: 7
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Psychoskok
cykl: -
stron: 477
wersja: ebook/posiadam
wydanie: I (2014)

tytuł oryginalny: -


  Bursztynowa Komnata! Jak mało co, od lat rozpala wyobraźnię historyków, fascynatów historii, łowców skarbów, miłośników teorii spiskowych, oraz każdej osoby, która o takowej słyszała. Trudno oprzeć się zresztą wizji tego skarbu
 Próbę rozwikłania zagadki zaginięcia podejmuje w swojej sensacyjno-kryminalnej powieści pani

sobota, 21 stycznia 2017

Lena Helman - O trzech facetach szukających kota w Teksasie

Dzisiaj mamy debiut Skarbonki, a wraz z nim obarczone sporą dawką humoru opowiadanie Leny Helman pod tytułem „O trzech facetach szukających kota w Teksasie”. Serdecznie zapraszamy do lektury.
 


O trzech facetach szukających kota w Teksasie



Drogi Panie Doktorze.
Zupełnie nie wiem, po co mam pisać te listy i czemu ten pomysł kosztował mnie trzysta pięćdziesiąt dolarów, uznajmy jednak, że to Pan jest specjalistą, a ja tylko skromnym pisarzem, który o psychoterapii wie tyle, że Freud trochę za dużo czasu poświęcał penisom.

piątek, 20 stycznia 2017

49. Gniazda - Piotr Walczak


Kocich łapek: 1
czytałam: 3 dni
wydawnictwo: Novae Res
cykl: Naznaczeni przez Tyche (tom 1)
stron: 552
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


  Ostatnimi czasy zwykłam śmiać się, że nie trafiają mi się koszmarki literackie. Nawet, jeśli zdarza się pozycja zła, to można jakoś przymknąć oko, odszukać jakiś plus. Mhm. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, a ja trafiłam właśnie na taki koszmarek.
 W dodatku polski. A myślałam, że polscy autorzy, w odróżnieniu od zagranicznych, mają trochę oleju w głowach i nie tworzą erotyków tak naiwnych, że aż boli czytanie pierwszych stron. Piszę to z przykrością, bo sądziłam, że dostanę kawał świetnej SF, na którą ostatnio miałam dużą ochotę. Dostałam cegiełkę, która w opisie brzmiała doskonale, zresztą, oceńcie sami:
 "Dwudziestopięcioletni Jack jako dziecko uległ wypadkowi samochodowemu, w którym zginęli jego rodzice. Gdy leżał w szpitalu, na jego piersi pojawiły się cztery znamiona, a w powracającym śnie widział cztery dwuletnie dziewczynki i słyszał słowa: znajdź, ucz, chroń.
 Jako dorosły mężczyzna odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są pięknymi kobietami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel."  
 Brzmi nieźle, nie? Właśnie: NIE.

czwartek, 19 stycznia 2017

Shah - Wiersz III

Wiersz się wylał atramentem
śmierć poety niepojęte!
Kto nie słyszał, ten jest ślepy
słowa czernią wpiekłowzięte
żyją ledwo pod całunem
do czarnych się kładą trumien


Niech to będzie dzień przeklęty!

wtorek, 17 stycznia 2017

48. Czarny huzar - Leszek Biały


Kocich łapek: 7
czytałam: 3 dni
wydawnictwo: Novae Res
cykl: -
stron: 613
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2017)

tytuł oryginalny: -


 
      UWAGA! RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!



 Z lekcji historii wiemy, że Rzeczpospolita w XVIII wieku była istnym tyglem kulturowym. Ale i nie miała lekko - wojny, rozbiory, uzależnienie się od Carskiej Rosji... Nie okłamujmy się, to był ciężki czas dla naszego kraju. Na tle historycznych przemian żyli koło siebie Polacy i Żydzi - i to właśnie ci ostatni stali się podstawową kanwą opowieści "Czarny Huzar" Leszka Białego. Oni oraz wyprawa luterańskich misjonarzy z Institutum Judaicum et Muhammedicum w Halle, mających jeden cel: nawrócić na protestantyzm głośnego żydowskiego mistyka i herezjarchy z Podola, Jakuba Lejbowicza Franka. 
 Olbrzymia dawka faktów historycznych, o których w szkole jednak nie mówiło się za wiele i głośno, niezwykli bohaterowie oraz wciągająca fabuła. Czego chcieć więcej?

poniedziałek, 16 stycznia 2017

47. Rok szczura. Świeca - Olga Gromyko


Kocich łapek: 10
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
cykl: Rok szczura (tom 3)
stron: 392
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: Год крысы. Путница




 Olga Gromyko. Czy komuś w ogóle należy przedstawiać bestsellerową autorkę przygód choćby Wolhy W. Rednej? A jeśli trzeba? Klęczenie na grochu i posypywanie głowy popiołem to wasze najmniejsze zmartwienie! Lepiej po prostu sięgajcie po jej książki, w ciemno i bez problemu - bo macie gwarantowaną, świetną zabawę, opary absurdu i przygodę!
 Zwłaszcza, że Olga Gromyko wraca, kończąc swoją nową trylogię "Roku Szczura", którą można pokochać i nawet polubić szczury! I nie, nie przesadzam. Zdecydowanie, szczury odgrywają tu całkiem sporą, ale i sympatyczną rolę...

niedziela, 15 stycznia 2017

Czerwone słońce - Część pierwsza VI

 
Poprzednie odcinki: klik

VI


Próbował przebić wzrokiem niebo w bezskutecznym poszukiwaniu serca Projektu. Projektu, którego rozmach przyćmiewał wszelkie znane mu dokonania. Projektu, który przetrwał miliardy lat po to, by teraz wyzwalać w nim pytanie dziecka, krótkie, proste, infantylne pytanie zawierające w sobie gigantyczną dawkę niebezpieczeństwa i nadziei jednocześnie.
Dlaczego.

piątek, 13 stycznia 2017

46. Sztylet rodowy - Aleksandra Ruda

 
Kocich łapek: 10
czytałam:1 dzień
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
cykl: Sztylet Rodowy (tom 1)
stron: 368
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: Родовой кинжал




 Kto nie zna Aleksandry Rudej - powinien na grochu klęczeć przez co najmniej kilka godzin i posypywać głowę popiołem z gorącą obietnicą natychmiastowego naprawienia tego błędu. Bo nie znać jednej z lepszych pisarek zza wschodniej granicy, która ma nie tylko obłędnie genialne poczucie humoru, ale i tworzy lekkie, wciągające książki...? Zresztą, wystarczy sięgnąć choćby po "Sztylet rodowy" by wiedzieć, o czym mówię.
 Absolutnie obłędna, przezabawna, cudowna, wciągająca i błyskawicznie poprawiająca humor, już od pierwszej strony... to właśnie Aleksandra Ruda i jej najnowsza w Polsce książka, do przeczytania której zachęcać należy chyba tylko tych, co nie znają kompletnie takich pozycji ;)

45. Pod podszewką magii - Zbigniew Chrząszcz


Kocich łapek: 9
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Novae Res 
cykl: -
stron: 442
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


   Czasem najlepsze kryminały kryją się pod pozornie błahą fabułą, trochę infantylnym opisem i okładką, jaka kompletnie nie porywa. Zdołałam się jednak przekonać, że wydawnictwo "Novae Res" prezentuje wysoki poziom książkowy, a autorzy, którzy decydują się w nim publikować - potrafią zaskoczyć. Podobnie było z książką "Pod podszewką magii" pana a - spodziewałam się dość prostej historii, w której pierwsze skrzypce zagra magia, a dostałam... nieoczekiwanie interesującą pozycję, która pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam się od niej oderwać wieczorem!
 Niemal jak w pewnym sucharze, w którym wszyscy mówią, by iść spać, a książka - jak ten pan - rozkazuje mi ją skończyć. Skończyłam. O 4 rano. Bo sen jest dla słabych. Ale nie żałuję ;)

czwartek, 12 stycznia 2017

Shah - Lusterko

"Lusterko"

Między palcami
wyrastają mi skrzydła
a ty wciąż leżysz
w swoich wymiocinach
wdychając odór zgniłych niepowodzeń
i niestrawionych pytań

otwarte szeroko i zalane łzami oczy
wyłażą z bladej gęby

wiesz lubię cię
jesteś tak obrzydliwy
że nie mogę być obojętna
proszę to lusterko jest dla ciebie 

Shah

 

wtorek, 10 stycznia 2017

44. Metodyk - Daniel Radziejewski


Kocich łapek: 6
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Novae Res
cykl: -
stron: 222
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: II (2011)

tytuł oryginalny: -


  Czasem trafiamy na książki, które mimo naszych najszczerszych chęci, są trudne w odbiorze, a sposób narracji, jaki serwuje nam autor, jest po prostu nie do przełknięcia. 
 Są też książki, w których problem, jaki jest poruszony, mimo naszych najszczerszych chęci, do nas nie przemawia, choć jest nam znany. 
 Tak było z "Metodykiem" pana Daniela Radziejewskiego. Mimo bardzo szczerych chęci, ba! wręcz zmuszenia się, by przebrnąć przez tą, było nie było, cieniutką pozycję w formacie niemal kieszonkowym... bez dawki alkoholu się nie obeszło. Niestety...

poniedziałek, 9 stycznia 2017

43. Oddawaj różdżkę, Phong! - Łukasz Wasilewski


Kocich łapek: 8
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: e-bookowo.pl
cykl: -
stron: 408
wersja: pdf/posiadam
wydanie: I (2015)

tytuł oryginalny: -


 Widzicie tę różową okładkę?
 Super. to znaczy, że nie tylko ja ją widzę. Wy też jesteście skazani na róż okładki książki, która, uwaga, wcale nie jest romansidłem i wyciskaczem łez! Serio serio! Bardzo poważnie to piszę! Niech was nie zrazi zatem ten słodki róż i banda bab goniących mężczyznę! 
 Choć pozornie to literatura "kobieca", to z pewnością napisana męskim okiem. Lekko, żartobliwie, z humorem, przypadnie do gustu i męskiej części czytelników. Zapewniam - będzie jazda bez trzymanki, a opary absurdu w pamięci jeszcze długo będą się unosić po odłożeniu lektury na półkę...

niedziela, 8 stycznia 2017

Czerwone słońce - Część pierwsza V

 



V


Konwój zakończył swą trasę po autostradzie A1, tworzącej jednocześnie granicę opanowanych terenów miasta, wzmocniony pod połamanymi osłonami mur jak i trakt wiodący na północ, kończący się na południu węzłem koło wschodniej fortecy założonej w budynkach Europy Centralnej.

sobota, 7 stycznia 2017

42. Krzyżowiec - Grzegorz Wielgus


Kocich łapek: 8
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Novae Res
cykl: -
stron: 376
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


  Co się stanie, kiedy śmierć wypuści ze swych szponów ciało, tchnie w nie nowe życie? nie będąc przy tym stratną, bo dżuma oddaje należne śmierci datki. jednak... co się stanie, gdy taki nieumarły ruszy znów, na krucjatę, przemierzając Europę, w której szaleje zaraza, a świat nawiedzają najprzeróżniejsze widma i zjawy? Jakież to zbrodnie popełnił rycerz, że nawet śmierć go nie chce i zmusza do odpokutowania...?
 Na takie pytanie postanowił odpowiedzieć

czwartek, 5 stycznia 2017

41. Dobry wieczór we Wrocławiu


Kocich łapek: 6
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Novae Res
cykl: -
stron: 344
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


  Wyobraźcie sobie, że minęło dwadzieścia lat od zagłady nuklearnej. Wyobraźcie sobie, że na Wrocław, wasze rodzinne miasto, spada bomba neutronowa - w jej wyniku ginie większość ludzi, a ci, co przetrwali, kryją się pod ziemią, lub zamienili się w bestie, potwory, Innych. 
 Walka o przetrwanie jest brutalna, twarda i nie zostawia miejsca na litość, na uczucia. Zabijasz albo jesteś zabijany... 
 W takim świecie przychodzi nam się mierzyć, sięgając po pozycję "Dobry wieczór we Wrocławiu". Brutalnie, twardo, obco... postapokaliptycznie...

środa, 4 stycznia 2017

Podsumowanie czytelnicze roku 2016

Witajcie! :)
Rok 2016 za nami - i liczę na to, że nowy, 2017 będzie o wiele lepszy, ciekawszy, pełniejszy i obfitujący w same przyjemności... oraz książki! :) Stary rok jest już tylko wspomnieniem, i niech tak zostanie. Sporo się w nim wydarzyło, i tego złego, i tego dobrego. Teraz mamy 365 nowych kart (no dobrze, troszkę mniej w dniu publikacji ;)) na zapisanie wydarzeń - im lepszych, tym będzie piękniej.

40. Siódmy syn - Orson Scott Card


Kocich łapek: 9
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
stron: 272
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: The Seventh Son. The Tales of Alvin Maker


  Bardzo się cieszę, że wydawnictwo Prószyński i S-ka wznowiło cykl o Alvinie. Cieszę się nie tylko, że to proza sama w sobie ciekawie filozoficzna i dość specyficzna, pozbawiona smoków, magów i rycerzy - ale i dlatego, że Orsona Scotta Carda darzę swoistą, ale i bardzo dużą sympatią.
 Dlatego, gdy tylko trafiła mi się gratka i ta pozycja - nie zastanawiałam się długo, wiedząc, że jeśli mam żegnać stary rok - to tylko z czymś zacnym. Dlatego "Siódmy Syn" stał mi się pożegnalną lekturą 2016 roku...

poniedziałek, 2 stycznia 2017

39. Sześć światów Hain - Ursula K. Le Guin


Kocich łapek: 10
czytałam: 3 dni
wydawnictwo:  Prószyński i S-ka
cykl: -
stron: 944
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2015)

tytuł oryginalny: -


  Czy jest w świecie czytelniczym osoba, która, czytając SF, nie zna nazwiska Ursuli K. Le Guin? Z pewnością znajdzie się kilka takowych. Dlatego i im, jak i każdemu miłośnikowi SF - POLECAM, by zaraz porzucili wszystko i biegli po "Sześć światów Hain", albowiem to książka, która zbiera w sobie samą śmietankę geniuszu pisarskiego, cudowne opowieści, oraz... wszystko, co najlepsze! I od tego nie ma odwołania. Ursula K. Le Guin to autorka ponadczasowa, wspaniała, genialna...
 A "Sześć światów Hain", zbiorcze wydanie bodaj najsłynniejszego cyklu jej dłoni, opowiadającego o świecie Ekumeny... Oto perełka, creme de la creme, i wszelka masa zachwytów, jaka tylko może być. I tak ja, jako osoba ceniąca sobie głównie fantasy, to mówię. 

Wielki ranking recenzji książek najgorszych i najlepszych


Witajcie, w ten poniedziałek mamy dla Was specjalne, noworoczne podsumowanie recenzji. Ostatnie miesiące roku były dla nas bardzo pracowite i przyniosły dużo zmian, które śledziliście na bieżąco, do których niektórzy z Was swoimi radami przyłożyliście rękę, za co serdecznie dziękujemy. Całkowita odmiana wyglądu, masa funkcjonalności, nowe osoby w redakcji, nowe zakładki, dywersyfikacja publikacji, kilka partnerstw... można wymieniać bardzo długo wszystkie ostatnie zmiany, a nie wspomnieć przy tym nadal o wielu kosmetycznych poprawkach.

Także w tym podsumowaniu prezentujemy specjalny ranking, nic więcej. Czyli 10 najlepszych książek zrecenzowanych przez KiB w 2016 roku i 3 najgorsze, które doradzamy Waszym najgorszym wrogom. Kogoś nienawidzicie? Ktoś wam zalazł za skórę? Jesteście socjopatami? To skorzystajcie z rankingu najgorszych książek na KiB i wyślijcie je komuś jako prezent.